Zastanawiacie się pewnie, cóż to za kolor „chłopieński” ?
Pewnego
razu, będąc w dziale ubranek dziecięcych, który
dodatkowo podzielony był na stronę z ubrankami dla chłopców i
dziewczynek, miałam
okazję być świadkiem pewnego zdarzenia. Mama
kilkuletniego chłopca, będąc w sektorze przeznaczonym dla niego, zachęcała
swoją pociechę do przymierzenia czerwono-czarnej kurteczki. Na
to chłopiec, stanowczo odmawiając, uznał, że kurteczka jest
„babskiego” koloru (barwa
czerwona zbliżona do różowego), a
on będzie nosił ubranka tylko w kolorze „chłopieńskim”. Sytuacja
poniekąd zabawna, z jednej strony wywołała uśmiech na mojej
twarzy, słysząc
neologizm utworzony przez małego mężczyznę, zaś
z drugiej – dała mi do zrozumienia, że
już kilkuletnie dziecko potrafi utożsamić konkretny kolor z daną
płcią.
Nie
od dziś wiadomo, że kolory stanowią element tożsamości płciowej. Tożsamość
ta kształtuje się około ósmego miesiąca życia dziecka i
jest procesem długotrwałym. Wprowadzanie
stereotypowo przynależnych kolorów ułatwia dziecku identyfikację. Dlatego
dziewczynki najczęściej miewają zabawki, ubranka, bądź
wystrój pokoju w kolorze różowym, zaś chłopcy – niebieskim.
Pudełko
stworzone z myślą o małym Miłoszku, idealnie
odwzorowuje przynależność płciową do koloru niebieskiego. Za
stereotyp można uznać również autko, będące zabawką dedykowaną
małym mężczyznom. Chciałam również zwrócić uwagę na
minimalizm, który
objawia się nie tylko w użyciu wyłącznie dwóch barw – białej
i niebieskiej, ale
ponadto w pojedynczych elementach, jakimi są dwa samochodziki. Chodziło
o zachowanie zasady „im mniej – tym więcej”, po
to by pudełko pasowało do każdego wnętrza, a
przede wszystkim nie zostało przytłoczone mnogością kolorów i
ilością wszelkiego rodzaju „ozdobników”, które
czasami nie pełnią swojej funkcji zdobiącej.
0 komentarze:
Prześlij komentarz